Weekend z Jogą był dla mnie … idealny. Ania okazała się być Czarodziejką jogi. Każdego dnia serwowała nam inne asany, w bardzo świadomy sposób łącząc je a to co pokazała ostatniego dnia dla mnie było Mistrzostwem 🙂 Ania pozwoliła mi odkryć, że wsłuchując się w siebie i poszukując przestrzeni w ciele i poza nim, można łamać ograniczenia jakie wydaje nam się, że mamy w sobie. Gdyby pięć dni majowego weekendu wypełnionych było tylko jogą już byłoby wspaniale, ale całości dopełniały rozmowy z Anią, współuczestniczkami i gospodarzami, piękna okolica, wymarzona pogoda, codzienne obserwowanie zachodów słońca, spacery do dębu, wygrzewanie w słońcu wśród zielonych traw i żółtych kwitnących mleczy oraz wspaniała kuchnia Marka i Reni, którzy gotują z sercem i pokazują, że wegetariańskie jedzenie może być ucztą dla podniebienia. Ani idealnie udało się połączyć w jednym warsztacie wszystkie te elementy i sprawić, że czułam się wyjątkowo 🙂
